Forum Dla świata byli niczym... Dla siebie byli całym światem... Strona Główna
Zaloguj

Sztuka - by Ian & Areliee
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dla świata byli niczym... Dla siebie byli całym światem... Strona Główna -> Fanficki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Śro 16:12, 24 Maj 2006    Temat postu:

Kobayashi napisał:
To jest niesamowicie....świetne!!! wspaniałe nieźle się czyta...Ach ten Wacław tylko jedno mu w głowie Wink


Jakieś aluzje do mnie ? Rolling Eyes Razz

Lilka napisał:
Dobrze, że wkleiłaś Very Happy. Ha, teraz zorgryźliśmy Iana! I to przezwisko Ian BLACK. Heh, po Blacku coś odziedziczył Very Happy.


Nawet odpowiada mi porównanie do Syriusza WinkWink Very Happy Laughing Być może posiadam niektóre cechy jego charakteru (zaznaczam"niektóre"), ale ta postać jest mi najbardziej bliska w książkach Rowling oraz opowiadaniu Lilki naszej drogiej Smile Razz

Ale trzymajcie się, już niedługo kolejna część sztuki... jak wyjdzie to może jutro, w każdym razie, szykuje się ciąg naszej wspólnej Areliee'owej i Ian'owo Black'owej twórczości Very Happy Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:21, 24 Maj 2006    Temat postu:

Och naprawdę... Uważasz, że ktoś tu miał jakieś aluzje? Nie! Razz Tu było tylko szukanie potwierdzenia Razz. Za dobrze Cię znamy, Ian Razz!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka
Czarownica Wszechczasów



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Śro 18:51, 24 Maj 2006    Temat postu:

To ja czekam na kolejną część!
Aaa, Ian odwiedził forum!!! Bardzo dziękuję za tą "drogą" Very Happy.
A jakie cechy Syriusza posiadasz? Mam nadzieję, że nie te najgorsze?
A tak w ogóle to nie długo dowiemy się, że pełne imię Łapy to Syriusz Ian Black Very Happy. Oczywiście na cześć Iana!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:07, 24 Maj 2006    Temat postu:

Tak, Ian mi się chwalił jakiś czas temu Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Areliee dnia Pią 15:45, 26 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka
Czarownica Wszechczasów



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Czw 14:12, 25 Maj 2006    Temat postu:

Heh. A wy skąd się znacie, ta sama miejscowość?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Czw 21:28, 25 Maj 2006    Temat postu:

Ta sama miejscowość, ci sami znajomi, ta sama dzielnica, prawie ten samy schiz RazzVery HappyLaughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:47, 26 Maj 2006    Temat postu:

Oj tak Very Happy To właśnie jesteśmy my Very Happy. Tylko że ja wolę niebieski od różowego Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Pią 20:18, 26 Maj 2006    Temat postu:

A ja wolę róż Razz Masz coś do mojego kochanego koloru ? Możeby iść na klaty Laughing Dzisiaj o 22:30 pod moją latarnią RazzVery HappyLaughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:13, 26 Maj 2006    Temat postu:

Na klaty! Zboczeniec! Razz Nic nie mam do Twojego kolru - mam nawet kilka różowych koszulek i spódniczkę <lol>. Po prostu wolę niebieski! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka
Czarownica Wszechczasów



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Sob 14:27, 27 Maj 2006    Temat postu:

No, no, no... W Ianie odzywa się dusza Syriusza Razz. Ja szczerze mówiąc wolę róż, ale nie taki landrynkowaty, tylko bardziej przygaszony. A tak w ogóle to macie się tak mocno nie bić, bo macie pisać na forum! Wszystko oprócz rąk możecie miec połamane lub amputowane Razz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Sob 16:24, 27 Maj 2006    Temat postu:

Dziękuję Lily za twoją wszechogarniającą miłość i troskliwość, po prostu w tym momencie zauroczyłaś mnie szczerością serca RazzRazzRazz Postaram się, aby Areliee mnie za bardzo nie uszkodziła, zaraz polecę po ochraniacz na krocze RazzRazzRazz Laughing A tak na marginesie, lukaj w najbliższym czasie na dział fanficki, może ukaże się nowa część historii Izabeli i Wacława Very Happy Przez którą teraz mnie moja jedna przyjaciółka Wacławem nazywa...

- Cześć Karolina
- Cześć Wacuś

To wszystko przez te forum !!! Lily, szerzysz zło na tym świecie !!!

RazzRazzRazzRazzRazzRazzRazzRazz

(WARNING >> Areliee gryzie << WARNING)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:59, 27 Maj 2006    Temat postu: Sztuka - by Ian & Areliee cz.2

Po obiedzie u Wacława

AKT II
Scena I

Wacław: (Czyta w skupieniu książkę gdy do pokoju nagle wchodzi Izabela)
Witaj pipo głupia, jak żeś swe cielsko w tych drzwiach zmieściła ? (Wacław poprostu myli Izabelę z swą żoną)

Izabela: (Czerwieni się ze złości i oburzenia)No, mogłam sie tego po panu spodziewać! Chciałam przyjść i po prostu odwiedzić pana, ale po tym powitaniu... Żegnam.
(Odwraca się w stronę drzwi)

(Wacław odwraca się nagle, a na jego twarzy pojawia się przeciągły uśmiech)

(Izabela nie zauważa tego, podchodzi do drzwi)


Wacław: Ach to pani, pani oświecona, z żoną mą puszystą raczył pomylić, ale teraz dziwić mi się nie sposób, jak przez tą futrynę panna weszła.

Izabela: (Zatrzymuje się, powstrzymuje uśmiech)Doprawdy, czy zwykł pan witać swych gości w ten dość odobliwy sposób?

Wacław: Ależ jam niezwykł, ale z żoną mą wielk.... to znaczy "drogą" przyzwyczaić się, przyzwyczaił, za pełne ma poliki, uszy jej zasłaniają... Więc niesłyszy biedactwo... Odgłosów z mej sypialni również... (mówi sam do siebie szeptem)

Izabela: (Nie dosłyszała ostatnich słów)Więc co? Czy postanowił mnie pan przetrzymać tu, przy drzwiach? Czy może jednak będzie pan na tyle łaskaw, aby zaprosić mnie dalej?

Wacław: A wchodź waćpanno, w skromne moje progi, możesz usiąść na jednym z krzeseł mych, skórą lampartów obitych z krain południowych, lub legnąć na sofie raczyłaby pani, kością słoniową zdobioną, ale niechże uważa waćpanno, mój pokój jak afrodyzjak, nęci serca kobiece.
(Mruga zachęcająco, Izabela dsotrzega tytuł książki : Szlachta i Kamasutra - jak spędzić ciekawie czas wolny)

Izabela: (Rumieni się, ale stara się zachowywać normalnie, siada na krześle uprzednio dokładnie je oglądając)Bardzo... Hm... Wygodne krzesła... Sam pan upolował te... pantery?

Wacław: Tak, pamiętne to były chwile, żona moja jak tarcza strzelnica, stała, słonia dziecię przypominając, lamparty zgłodniałe wargi oblizywały, a żona ma jak upichcić je myślała, a jam strzelbę w dłoń i strzał, jeden padł, drugi spojrzał i wzdrygnął się, ja znowu palec w ruch i ten już na ziemi wyje się, a moja pani serca mego już porządnie ślini się, piękne to zaiste chwile były... Lecz kałużę po sobie pozostawiły... Śliny oczywiście, jeśli fakty złożyć waćpanna złożyła.

Izabela: Ach! Straszne przeżycia! Bałam się już, że to kałuża krwi była! Ale może pomówmy o czymś zgoła przyjemniejszym może?

Wacław: A w jakiej to sprawie panna przyszła... jeśli poufnej to na sofę siadać proszę, jeśli nie, to również na sofę zapraszam, w spokoju sobie porozmawiamy waćpanno.

Izabela: Ach nie, niechże się pan nie kłopota, zupełnie wygodnie mi tutaj... W jakiej sprawie? No.. Matka moja do krawcowej się wybierała, a więc wybrałam sie i ja. Ale w połowie drogi mómi mi ona "Idźże, dziecko drogie, odwiedź pana Wacława i jego żonę, tacy to przemili ludzie, a dawno u nich nie byliśmy". Ja jednak wciąż pamiętałam ostatnią mą wizytę... (Na wspomnienie rumieni się) I powiedziałam, że miałam iśc przecie wraz z nią do miary... Mateczka moja jednak nieugięta była... A i pan nazbyt miły z początku nie był... A gdzież się żona pańska podziała?

Wacław: A nażarła się kobita smalcu w kuchnii... z obżarstwa się w swoich komnatach leczy... niestety to kobita również nieugięta... jak ktoś powie "smalec" to leci do tego smakołyku... powodując straty w służbie na korytarzu... mało kto uniknął spotkania śmiertelnego w ciasnym przejściu kiedy ta biegła w uciesze...

Izabela: Doprawdy, niechże pan przestanie! O własnej żonie mówić w ten sposób! Pan chyba naprawdę znów chce mnie wygonić z tych miłych, to jest... z pańskich progów. Czy nie możemy pomówic o czyms innym niz pańska żona? Naprawdę, po tym wszystkim nie będę zdolna spojrzeć żonie pańskiej w oczy...

Wacław: No to zejdźmy z fałdów żony mej... i przejdźmy do tematów ciekawszych... może zaproponuję pani wina lampeczkę na początek ?

Izabela: Wina! Ach, nie, wie pan... Matka moja nieprzychylna jest uzywkom w moim wieku... Ale... Może odrobinkę choć... Ale odrbinkę, naprawdę...

Wacław: Nie mocny to trunek ...ale po głowie daje równo (mówi tak żeby Izabela nie usłyszała)... Pij waćpanno, pij, nic sie nie stanie, a jak coś to kanapa w dobrym stanie, przeleży panna, i odpocznie, do rana wstanie.

Izabela: To za dużo dla mnie! Matka lada chwila wracać będzie (podchodzi do okna). Ale przyznać trzeba, że w smaku nie najgorsze... Choć, jak dla mnie zbyt gorzkie... Ale może... (upija łyczek... i jeszcze jeden...) O, czy to mama moja? Ach, nie, to pani Lukrecja, niezwykle sympatyczna, niezwykle. (zaczyna jej się kręcić w głowie) Ups, chyba muszę już iść...

Wacław: Jeśli trafisz w drzwi moja droga, mo.że jednak przeleży panna i odpocznie, jam zagram serenadę i wierszę poczytam, przy świecy mdłym świetle... (uśmiecha się i wpatruje w oczy Izabeli namiętnie)

Izabela: Ups! (potyka się o krzesło) Przy świecy?... Co? Nie, nie... Zaraz moja matka tu przyjdzie, nie może mnie zastać w takim stanie...Ja muszę na chwilę usiąść... Może sole mi pomoga, jak pan myśli? Może pan przynieść?

Wacław: Sole się skończyły, matula panny napewno zlęknąć się nie zlęknie, u mnie to bezpiecznie jak u mojej żony za piecem...

(Izabela słyszy wołanie matki, wybiega... Wpada na drzwi, upada. Wacław pomaga jej wstać po czym panna, już bez przeszkód, wybiega z domu.)

Wacław: Niech to szlag, panna dać się niedała znów.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:01, 27 Maj 2006    Temat postu:

Ian... masz u mnie defacto przesrane! To Ty jesteś pół metra wyższy (Razz) i to Ty mnie bijesz! Lily, nie wierz mu! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Sob 18:18, 27 Maj 2006    Temat postu:

Jak to miło być Hrabią Aleksandrem Fredrą tych czasów... hehehe Very HappyVery HappyVery HappyRazzLaughing...

Jak jestem półmetra wyższy... to znaczy że jesteś hobbitem Areliee moja droga... 190 cm to przecież nie tak dużo RazzRazzRazz... nie wierz jej Lily, ona służy mrocznym zastępom innych blogów o Lily Evans... ona cię oszukuje !!!... Ona nigdy nie przejdzie na różowatą stronę mocy !!!

LaughingLaughingLaughingLaughingLaughingLaughingLaughingLaughingLaughing

(Jakie ja mam schizy... RazzRazzRazz)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areliee




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:42, 27 Maj 2006    Temat postu:

Że co?! Że niby ja?! Chcesz się bić! Co za róznica, pół metra, czy piętnaście centymetrów - prawie żadna (prawie robi wielką różnicę, ale to sie wytnie Razz).
I jeszcze raz będziesz takie kłamstwa o mnie wygadywał, to Cię zrzucę z... transformatora! Pamiętasz, jak bolało, jak zleciałeś? To teraz będzie trzy razy gorzej! Buahaha Razz
Buźka for All :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Nie 11:24, 28 Maj 2006    Temat postu:

Strasznie się Ciebie boję RazzRazzRazz Lily i jej pomocnik ojciec Tadzio mnie obronią !!! RazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans umów się ze mną!




Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Podkowy

PostWysłany: Nie 11:54, 28 Maj 2006    Temat postu:

cIEKAWE, NAPRAWDĘ CIEKAWE.... tak sobie się dzę w domu, mam doła, chora jestem, na GG nikogo nie ma (przychodź Areliee!), smutno mi i tak patrzę na forum i myślę sobie: "Ale z nas porąbana ekipa" i się lżej robi od razu na duchu! Magia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka
Czarownica Wszechczasów



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Nie 12:01, 28 Maj 2006    Temat postu:

Ja z ojcem Tadziem się kupluję, to taki mój ziom w moherowym berecie Razz. Masz nawet stragan z jego beretami Razz. Mam nadzieję, że za to pani od reli postawi mi za to szóstkę, bo mnie nie lubi.
Ten akt jest jeszcze lepszy od poprzedniego! Wacławek jest super (więc Ian możesz to potraktować jako komplemant Razz). Heh, akcja się rozkręca, ciekawe czy dorwie kiedyś Izabelę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IanBlack




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niezbadane otchłanie schizu :P

PostWysłany: Nie 15:07, 28 Maj 2006    Temat postu:

Jak znam życie i naszą drogą Areliee.... to nie RazzRazzRazz... Kobita twardo się trzyma, tym bardziej że to idzie na spontanie... Areliee próbuje być przykładną pisareczkę... ale my i tak cię znamy Areliee Very HappyVery HappyVery HappyRazzRazzRazz

(WARNING>>Areliee gryzie<<WARNING)

No, z deczka z nas porąbana ekipa Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilka
Czarownica Wszechczasów



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Nie 15:51, 28 Maj 2006    Temat postu:

Ogólnie to dziwne, ale ja tam lubię porąbanych ludzi. NIe wiem skąd to sie bierze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dla świata byli niczym... Dla siebie byli całym światem... Strona Główna -> Fanficki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin